Copywriting, czyli jak to napisać?

Copywriting, czyli jak to napisać?

Od roku 2001 wyemitowano trzydzieści dwa sezony dokumentalnego programu telewizyjnego, zatytułowanego Jak to jest zrobione. Kanadyjska produkcja zyskała pokaźne grono pasjonatów, któremu to w każdym odcinku przybliżała proces tworzenia używanych na co dzień przedmiotów. Od podstaw. Tymczasem my wyłożymy pokrótce proces tworzenia tekstu. Zdradzając tym samym, również od podstaw, tajniki pracy copywritera.

 

Piórem po ekranie

Słowo pisane ma (wciąż) ogromną moc. Nawet w dzisiejszym, coraz silniej zdigitalizowanym świecie. Nie każdy jednak musi, czy też może posługiwać się nim dostatecznie płynnie. Spieszymy z dobrą informacją – są od tego ludzie.

Początkowo copywriting był silnie związany z reklamą. Konkretnie – z pisaniem scenariuszy i tekstów o charakterze promującym. Obecnie punkt ciężkości przeniesiony został na treści szeroko pojęte, w tym treści przeznaczone stronom www, artykuły tematyczne, etc. Wspólny mianownik pozostaje jednak niezmieniony – copywriter potrzebny jest wszędzie tam, gdzie przy użyciu słów należy coś opisać, a tym samym – wypromować.

 

Zawód Copywriter

Każdy piszący ma swoją unikalną metodę tworzenia treści. Wyznaczają ją jednak dwie, ściśle określone osie. Pierwsza z nich, to oś grupy docelowej, czyli osób, do których dany tekst ma trafić. Druga, uzupełniająca oś, to oś języka, jaki należy dobrać względem grupy docelowej oraz efektu, jaki zamierza się osiągnąć. Słowa to w tym wypadku klucze i to bardziej dosłownie, niż w przenośni.

Z perspektywy osoby zajmującej się copywritingiem od niemal dekady mogę powiedzieć (tfu, napisać) jedno: wszystko jest kwestią dobrego researchu. Zdobycie odpowiednich, rzetelnych informacji jest tak naprawdę absolutną podstawą mojej pracy. Ich zgromadzenie staje się zresztą fundamentem procesu kreatywnego, jakim jest wyznaczanie ścieżki tekstowej. Chwycenie czytelnika za rękę i przeprowadzenie go od pierwszego, po ostatnie słowo. Ze zrozumieniem. Jednocześnie ważne jest to, by nie zapominać o tym, że nie ma nic na siłę. Brzmi bardzo trywialnie, prawda, ale to właśnie w prostym przekazie tkwi największa siła. Co to właściwie dla mnie oznacza? Oznacza to, że nie wszystkie tematy i (współ)prace są mi, jak na ironię, pisane. Nie sposób być ekspertem w każdej dziedzinie. Towarzyszy mi przekonanie, że warto wyspecjalizować się w konkretnych obszarach, by móc o nich sprawnie i szczerze rozprawiać. Na dzień dzisiejszy doskonale wiem, że są tematy, których prawdopodobnie nigdy się nie podejmę. Dlaczego? Dlatego, że zwyczajnie nie czuję się kompetentna. Przy czym nie poczytuję tego, jako słabość. Wręcz przeciwnie. Wielką mocą jest świadomość tego, na co nas realnie stać. Poza tym pisanie powinno być (nie tylko w założeniu) po prostu frajdą. I jest nią dopóty, dopóki poruszam się po rozpoznanym, a dalej – oswojonym już gruncie.

 

Nasz CopyTeam

Wracając do tego, czym nie zajmuję się sama, a wespół w zespół. Tworząc treści dbamy o to, by odpowiadały na potrzeby naszych Klientów. Są zatem:

– zoptymalizowane pod wyszukiwarki (SEO);

– przygotowane pod publikacje w mediach społecznościowych;

– eksperckie, szczegółowe oraz techniczne;

– kreatywne;

– opowiadające historię, a więc wpisujące się w popularną konwencję tzw. storytellingu;

– sprzedażowe;

– dedykowane masowym wysyłkom e-mail, SMS.

 

Bowiem litery

Co dnia

Od nowa

Najchętniej lubią

Bawić się –

W słowa…

Napisał Ryszard Marek Groński, w Wierszyku o literkach. A my tu się słowem bawimy!